Wiosenny konkurs
Raz, dwa, trzy – podajemy wyniki!
Personalizowana Księga Gości trafia do uczestniczki Moniki (mail: moniq_b@wp.pl)
2 nagrody pocieszenia wędrują do:
Doroty (mail: arija@wp.pl)
Marty (mail: maff_86@tlen.pl)
Gratulacje!
Wszystkim uczestnikom bardzo dziękuję za udział i ….. do następnego razu!
*******************************************************************************
Każdy z nas jeszcze miesiąc temu z utęsknieniem czekał na wiosnę! I w końcu przyszła… z lekkim opóźnieniem ale jest 🙂 Dziś mamy dla Was wiosenny konkurs – też trochę później niż był planowany:) Wspólnie z MarysJą, autorką bloga marysja-rzeczyniezwykle.blogspot.com zapraszamy Was do udziału! Szczególnie zapraszamy przyszłe Panny Młode lub kogoś, kto chce sprawić Nowożeńcom wspaniały prezent – do wygrania piękna Księga Gości w formacie 21×21 cm (60 kartek białych lub kremowych do wyboru) wykonana przez MarysJę – zwycięzca sam zadecyduje o jej kolorystyce i dodatkach 🙂
- odpowiedz na pytanie:
- Organizatorem konkursu jest blog ślubny http://bajkowechwile.blogspot.com
- Fundatorem nagrody głównej jest Marysja http://marysja-rzeczyniezwykle.blogspot.com
- Rozdanie trwa od 29 kwietnia 2013 do 26 maja 2013 włącznie.
- Nagrody wysyłane będą tylko na teren RP.
- Zwycięzcy zostaną wybrani przez autorki blogów, a wyniki rozdania zostaną podane na blogu Bajkowe chwile w terminie do 3 dni od daty zakończenia rozdania, (najpóźniej 29 maja), dodatkowo laureaci o wygranej zostaną powiadomieni mailowo.
- Nagrody w Konkursie nie można zamienić na inną nagrodę, ani na ekwiwalent pieniężny.
- Zgłoszenie w konkursie powinno być kompletne. Brak jakiegokolwiek elementu powoduje nieuwzględnienie w konkursie nadesłanego zgłoszenia.
- Uczestnik konkursu zgłaszając się do udziału oświadcza tym samym, iż akceptuje Regulamin konkursu oraz wszystkie warunki uczestnictwa.
- Rozdanie przeznaczone jest dla osób pełnoletnich!
- Organizator nie ponosi odpowiedzialności za niemożność odbioru nagrody z przyczyn leżących po stronie Uczestnika konkursu.
- Organizator nie ponosi odpowiedzialności za opóźnienia lub jakiekolwiek przeszkody w komunikacji z Uczestnikami wynikające z przyczyn niezależnych od niego.
- Zamieszczając komentarz, tym samym przyjmujesz warunki Regulaminu i wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z ustawą o Ochronie Danych Osobowych ( Dz.U.Nr.133 pozycja 883).
- Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).
Unknown
Największe wrażenie wywarł na mnie ślub mojej siostry ,gdyż były na nim taki atrakcje jak :
– wypuszczanie gołębi
– zamiast sypania ryżu to było dużo baniek mydlanych
– piękna księga gości i upominki dla gości w postaci ręcznie szytych woreczków z aniołkami w środku
-sala przybrana w wszystkich kolorach tęczy
-dorożka która wiozła parę młodą byłą ozdobioną mnóstwem świecących kul przy czym wieczorem tworzyło to niebiański widok
Mail:anioleq-ss@wp.pl
Na fb lubię jako: Emilia W.
katerina
1. Największe wrażenie wywarł na mnie ślub Michała wiśniewskiego z Martą (Mandaryną)…ślub był jak z bajki…a suknia boska…marzenie po prostu…
2. Mail: katerina@kwiatynaslub.com.pl
3. Na fb lubię jako Katarzyna K.
katerina
obserwuję oba blogi 🙂
Zareklamowana Paula
Największe wrażenie wywarł na mnie ślub: Mojej siostry, która była inspiracją dla mojego (przyszłego ślubu. Dzięki niej wiele się dowiedziałam i to głównie o tym, czego ja chcę – było to dla mnie niezwykłe doświadczenie, ponieważ jej rady często zmieniały mój punkt widzenia. Warto jest mieć kogoś bliskiego, kto zawsze doradzi, wesprze i będzie dla nas inspiracją…
Mail: lovely-paula@wp.pl
Na fb lubię jako: Paulina B.
Sztuka Popełniona
Największe wrażenie wywarł na mnie ślub mojej siostry ciotecznej – niestety w niepozytywnym tego słowa znaczeniu.
– Muzyka była za głośno – tak, rozumiem, że to ślub, ale serio, było stanowczo za głośno. Nasza babcia prosiła, żeby odrobinę ściszyli – nic z tego.
– Ojciec panny młodej stawiał na każdy stół wódkę oprócz na ten, przy którym siedziała moja najbliższa rodzina. Kiedy sama sobie wzięłam wódkę (na jego oczach) i postawiłam na stole, to szybko przybiegł, zabrał i postawił na stole obok.
– Po takim zachowaniu uznałam z chłopakiem, że sobie wyniesiemy wódkę. Wsadziliśmy ją do plecaka kolegi za jego zgodą. Następnego dnia zauważyliśmy, że nie ma ani wódki ani pieniędzy, które miałam w portfelu. Dowiedzieliśmy się, że to siostra panny młodej wyjęła tę wódkę (z prywatnego plecaka) i się tym chwaliła wszystkim gościom dodając, jacy to z nas złodzieje – do pieniędzy się nie przyznała.
– Po poprawinach rodzice panny młodej wystawiali jedzenie w styropianowych pojemnikach (te, które zostało po weselu) i goście sobie je brali. Mój tata się zapytał czy te jedzenie jest dla gości, dostał odpowiedź, że tak, więc też wziął. Po kilku dniach zadzwoniła matka panny młodej do mojego taty z żalami, że strasznego wstydu się przez nas najadła, bo tata ukradł jedzenie na oczach wszystkich.
– Poza tym wesele było okropnie nudne, a autokar przyjeżdżał dopiero o 5 rano, więc część tych, co mieli swoje samochody zawinęli się wcześniej, a ja się przespałam do przyjazdu autokaru w samochodzie cioci.
– Dojazd na poprawiny trzeba było sobie samemu załatwić, o czym dowiedziałam się w dzień poprawin.
Mail: theobczyk@gmail.com
Na fb lubię jako: Masza O.
Unknown
Ślub, który zapamiętałam i wspominam do dziś był magiczny pod każdym względem! Główną rolę grałam w nim ja i mój wybranek.
Jednak była to chwila, która miała miejsce w mojej głowie podczas snu – chyba po prostu za dużo o tym myślałam przed zaśnięciem.. 🙂 Ah..jakie to było cudowne! Płatki jasnych róż rozsypane wzdłuż dywanu w kościele, atłasowo przybrane krzesła widniejące na środku kościoła, Pani grająca cudowną melodię Ave Maria na flecie. Widziałam nawet łzy wzruszenia na mojej twarzy połączone ze stresem i wielkim przejęciem. Po wyjściu z kościoła dzieci rozsypywały cukierki, ryż, grosiki na szczęście.. Wtedy emocje już opadły. Składanie życzeń – bardzo radosna chwila. Następnie kolejny akt naszego życiowego filmu – zabawa weselna na którą pojechaliśmy czerwonym pięknie przystrojonym, starym garbusem. Sala przystrojona w połączeniu dwóch kolorów Bieli i fioletu.. te wszystkie piękne dekoracje..magia! Wielkie serce stworzone z fioletowych tulipanów, widniało za nami. Zabawa była przednia, pyszności nie brakowało, byłam w tym śnie jak zaczarowana, czułam się jak Księżniczka i taką też miałam sukienkę. Teraz pozostaje mi tylko czekać na pierścionek zaręczynowy (haha) i wierzyć, że taki sen się spełni 😉
MAIL: pysior91@gmail.com
NA FB LUBIĘ JAKO: Ewelina P.
Anonimowy
Największe wrażenie wywarł na mnie ślub mojej Babci. I chociaż znam go tylko z opowieści, wspomnienia Babci były tak żywe, jakbym tam była. Nie był to ślub jak z bajki, ale nie zabrakło w nim najważniejszego – miłości. Ślub w otoczeniu szpitalnych łóżek, zamiast suto zastawionych stołów, wśród lekarzy i pielęgniarek jako honorowych gości, z muzyką szeptów, oddechów i śpiewu ptaków za oknem. Myślę, że wtedy moja Babcia była najpiękniejszą i najszczęśliwszą Panną Młodą, bo mimo tego, że Dziadek odchodził to na zawsze pozostali złączeni tym, co najpiękniejsze. Szkoda tylko, że Ona nie złoży już swojego wpisu w mojej księdze gości. P.s. Tęsknie za Tobą Babciu.
mail: maiden31@wp.pl
na fb lubię jako: Sylwia G.
Unknown
Największe wrażenie wywarł na mnie ślub, na którym podobało mi się nie tylko to, co działo się w trakcie tego wyjątkowego wydarzenia, ale również to, że zmienił wiele także w moim życiu.
Zawsze myślałem,że wystawny ślub w eleganckiej restauracji może być tym, który naprawdę mnie zauroczy. Podczas ślubu mojego chrzestnego okazało się, że jest inaczej. Narzeczona wujka mówiła,że będzie inny, ale także wyjątkowy. Każdy z gości miał mieć w nim głębszy udział, dać cząstkę siebie i każdemu się to spodobało.
Porą roku była jesień, wszystko miało przybrać różnobarwne odcienie. Miejscem była stodoła – ciekawie wykończona przez Pana Młodego, prezentował asię bardzo gustownie. Wujek zadbał o sczegóły. Powiesił drewnianą tabliczkę z powypalanymi inicjałami Młodej Pary. Jako stolarz przygotował ładne drewnanine krzesełka, na oparciu każdego z nich wyciął serduszko. Dekoracjami zajęła się Panna Młoda z kuzynkami. Stworzyły wspólnie papierowe i tiulowe pompony, w różnych kolorach. Część ozdobiła stodołę, mniejszymi przyzdobiono krzesła w kościele. W dniu ślubu kościół i stodoła tonęły w kwiatach. Jesienne, różnokolorowe bukieciki zostały przygotowane przez miejscową ogrodniczkę. Stały w ręcznie zdobionych słoiczkach w stylu vintage, przygotowanych przez mojego tatę. Mamy i babcie także chciały mieć swój udział w tym przedsięwzięciu. Upiekły więc ciasta, ciasteczka i babeczki na gustowny słodki stół. Na postarzanej komodzie leżały ręcznie szyte serwetki, a na nich stały ażurowe patery i tace. Babeczki miałe pastelowe kolory, ciasteczka kształty inicjałów Państwa Młodych oraz pięknych garniturków i sukni ślubnych. Na torcie siedziały figurki, oddające rzeczywisty wygląd Nowożeńców. Uwieńczeniem był baner widniejący na stołem z przesłaniem: Love is sweet. Konfetti, którym obsypano Młodych były kolorowe papierowe listki, które stworzyła najmłodsza dama na weselu. Winietkami były zaś świeże jabłuszka, prosto z mojego sadu z imieniem na papierowym zielonym listku. Nawet poduszka na obrączki, bżuteria Panny Młodej czy słoneczniki zdobiące serwetki przy nakryciach obiadowych, zostały uszyte przez jedną z cioć.
Dzień ślubu był idealny. Młodzi bez zbędnych nerwów, z uśmiechem na twarzy i w przepięknej jesiennej scenerii, złożyli ślubne obietnice. W trakcie wesela, Młoda Para uczyniła jeszcze większą niespodziankę dla wszystkich. Całość pieniędzy, które otrzymali w prezencie została wpłacona na jedną z fundacji."W miłości nie liczy się zysków. Dzięki wam udało się nam połączyć dziś węzłem małżeńskim, przygotowując ten dzień tak, jak sobie wymarzyliśmy. Dzięki nam wszystkim uda się spełnić także marzenia innych" – tak skomentowała ten czyn Panna Młoda.
Mam nadzieję, że dobro, które ofiarowali Młodzi wróci do nich z jeszcze większą siłą.
Mail: roki15@vp.pl
Na facebooku lubię jako: Przemysław K.
Blogi obserwuję jako: Przem77
ColourfulOstrich
Największe wrażenie wywarł na mnie ślub siostry mojej mamy.
Było cudnie, nikt na tym ślubie nie dał plamy.
Chociaż miałam wtedy tylko trzy lata,
Pamiętam wszystko jak mama czy tata.
Wujek grał w klubie piłki nożnej w tych czasach,
Więc blisko stadionu zgromadziła się rodzina nasza.
Z restauracji piękne widoki na boisko się rozpościerały,
Dorośli i dzieci atrakcje więc miały.
Tort i dekoracje – wszystko z motywem piłki,
Było pięknie, więc wynagrodziło to przedślubne wysiłki.
Para Młoda szczęśliwa, z uśmiechem na twarzy,
Ślub o jakim wielu z nas od zawsze marzy.
Sytuację ciekawą na weselu też miałam,
Rozweselona za kuzynem po boisku biegałam.
Choć tego nie pamiętam, bo byłam mała,
Już trzylatka chłopca całować chciała.
Chociaż już wiele minęło, gdy mieliśmy tę wiosnę,
Ten ślub wywołuje u rodziny uśmiechy radosne.
________
Adres mail: anoerl13@gmail.com
Na facebooku lubię jako: Aneta O.
Blogi obserwuję jako: AnetaO.
Anonimowy
Odkąd tylko zobaczyłam teledysk do piosenki "Candy" Paolo Nutini,
nie mam wątpliwości jaki ślub jest moim wymarzonym i najulubieńszym. Stary klimatyczny kościół z białego kamienia, śliczna koronkowa suknia, para młoda zmierzająca w otoczeniu gości pieszo na miejsce zabawy.
Wesele na otwartym powietrzu, białe girlandy rozwieszone na sznurkach, promienie słońca padające na twarze, z których nie schodzą uśmiechy, tańce pełne radości i naturalności, bawiące się dzieciaki, piętrowy tort z figurką Pary Młodej na szczycie. A po zmroku cudowne oświetlenie i szepty Młodych nawzajem do ucha…
Zdecydowanie najlepszy ślub jaki widziałam 🙂 http://www.youtube.com/watch?v=x3xYXGMRRYk
mail: maff_86@tlen.pl
na fb lubię jako: Marta W.
monia
Ślub mojej przyjaciółki zrobił na mnie największe wrażenie (a byłam naprawdę na wieluu weselach). Wszystko było idealne. Ona i On spokojnym krokiem ruszają w stronę ołtarza, następnie wzruszająca każdego gościa przysięga wypowiadana bardzo powoli i z wielką miłością i troską, wyjście z kościoła – rzucanie ryżem i grosikami na szczęście, wspólne zdjęcie pary młodej i wszystkich gości pod starym kościołem w pięknej scenerii, przejście na salę, ich pierwszy taniec był taki spokojny :)) i zabawa wszystkich gości do białego rana. Każdy gość weselny bawił się razem z młodymi, muzyka była świetna, jedzenie pyszne, a my, znajomi i wszyscy goście weselni do dnia dzisiejszego wspominamy piękny ślub naszych przyjaciół… 🙂 Ich wesele zrobiła na mnie największe wrażenie i dzięki niemu postaram się, ale też się trochę obawiam czy moje – chociaż w małym stopniu – też będzie takie fantastyczne i ludzie przez wiele miesięcy będą tez tak wspominać jak ja dzisiaj ślub mojej przyjaciółki :))
mój mail: moniq_b@wp.pl
Lubię na fb jako: Monika B.
Obserwuję Was jako: papierek
Pozdrawiam :))
Fiołeczek
Największe wrażenie wywarł na mnie ślub mojej najlepszej przyjaciółki, z którą przyjaźnię się prawie 30 lat, od porodówki – dosłownie 🙂 Nasze mamy nie dość, że znały się przed porodem, to jeszcze rodziły w tym samym szpitalu, w tym samym czasie 🙂
Jej ślub nie był duży, ale pełen tych najważniejszych osób, nie odbywał się też – jak większość takich imprez w lecie, ale na jesień, w październiku, 13go 🙂 Na stołach leżały szyszki i własnej roboty pierniczki jako prezenty dla gości, bukiet robiłyśmy same z czerwonych, białych i różowych gerber i jarzębiny, Panna Młoda miała krótką sukieneczkę i czerwone szpilki i wyglądała zjawiskowo 🙂
Mój ślub już za miesiąc – 22 czerwca i baardzo bym się ucieszyła, gdyby szczęście się do mnie uśmiechnęło i przyniosło mi wygraną w tej zabawie 😉
Mail: szucka@interia.pl
Lubię na FB: Żaneta Sz.
Banerek na http://www.fiolkowewzgorze.blogspot.com
Pozdrawiam
Fiołeczek
Anonimowy
Największe wrażenie wywarł na mnie ślub mojej babci. Nie był to jej pierwszy ślub, ale jedyny na którym były jej dzieci i wnuki… Nasz dziadek zmarł, zanim jeszcze zdążyłam go poznać. A babcia? Babcia jest najlepsza na świecie, kochana, troskliwa… ale i nieprzemijająco młoda! Jednak rzucone jakby mimochodem "wiecie, zakochałam się!" na wszystkich zrobiło piorunujące wrażenie. "I zapraszam was kochani na ślub. Za miesiąc, żebyście zdążyli kreacje przygotować" – a to już nas zwaliło z nóg. Miesiąc później wydarzyło się coś, co rozwiało wszelkie wątpliwości. Tego dnia uzyskaliśmy odpowiedź na nasze pytania i wątpliwości. Babcia była uśmiechnięta, trzymała za rękę Pana Przyszłego Dziadka (jak o nim mówiliśmy) i nie puścili się ani na chwilę. Wyglądali jak para gołąbków, którą zwykło się wypuszczać do nieba przy takich okazjach. Pan Przyszły Dziadek zerkał na babcię z rozanielonym wzrokiem. Myślę, że Ci wszyscy goście byli bardziej potrzebni babci niż jemu. Babcia uwielbiała zawsze wszystkich nas razem zbierać. „I jak sukienka? Najmodniejsza!” zaśmiała się i zrobiła piruet. Była rozbrajająca w tej swojej radości. I jakby z dnia na dzień ubyło jej zmarszczek. W kościele nie było przepychu, chóru, skrzypiec, ani małego chłopca z obrączkami. A jednak wszystkim w oczach kręciły się łzy. Ta zakochana Para Młoda miała w sobie tyle radości, odwagi, energii… Zrozumiałam, że nie chodzi o limuzynę, prezenty, ani sztuczne ognie. Nawet nie o najpiękniejszą suknię. Gdy podczas ślubu główną rolę gra prawdziwa miłość, to wszystko inne jest tylko skromnym dodatkiem…
mail. aleksy.alek@gmail.com
lubię jako paulina f.
baner na http://moj-dzikus.blogspot.com/
M.
Największe wrażenie wywarł na mnie ślub moich znajomych. Najbardziej zachwyciła mnie panna młoda, która miała na sobie przepiękną białą suknię z perełkami, a jej fryzura podobnie jak strój powaliła mnie na kolana. Są to stosunkowo młodzi ludzie, jednak bardzo dojrzali jak na swój wiek i tak również wyglądała cała ceremonia. Nowożeńcy byli opanowani, na ich twarzy malował się uśmiech i co najważniejsze nie było widać po nich ani grama stresu. Ta para młoda zachwyciła mnie przede wszystkim swoją skromnością, nie oczekiwali drogich prezentów, dla nich liczyła się obecność. Najpiękniejsze jest to, że cała ich miłość, którą wyznali sobie w przysiędze była prawdziwa i opierała się na Bogu, co jest rzadkością w dzisiejszych czasach:) oh. aż się wzruszyłam:)
Obserwuję jako: Martyna Staniewicz
Mail: martyna552@vp.pl
Lubię na FB: przykro mi, ale nie posiadam facebooka:)
Anonimowy
Mnie najbardziej podobał się ślub koleżanki. Jego motywem przewodnim było rycerstwo i wiem, że państwo młodzi włożyli w niego dużo pracy. Zaproszenia na uroczystość zwinięte były w rulon i zalakowane pieczęcią. Papier był pożółknięty i błyszczący, wyglądało to bardzo efektownie i nie mogłam doczekać się co jeszcze czeka mnie na takiej tematycznej uroczystości. Wesele odbywało się na średniowiecznym zamku. Państwo młodzi przyjechali na zamek bryczką w asyście rycerzy w zbrojach.
Na dziedzińcu odbył się pokaz walk rycerskich ( młodzi należą do bractwa rycerskiego, dużo gości miało piękne stroje), wszyscy byli zachwyceni takim show. Po pokazie poszliśmy do restauracji zamkowej i po prostu oniemiałam. Wszystko było takie klimatyczne, nawet jedzenie było dopasowane do stylu. Na stołach królował bigos, wino, pieczony dzik, karkówka, żurek…
Na początku młodzi zatańczyli uroczy taniec, też w średniowiecznym stylu. Potem były zabawy prowadzone przez orkiestrę, a o północy odbył się jeszcze pokaz kilkuminutowy fireshow. Goście bawili się do rana.
mail: arija@wp.pl
lubię jako Dorota H.
Anonimowy
Najpiękniejszy ślub dla mnie to mój własny. Odbędzie się on za kilka miesięcy, ale moja przyszła żona już zadbała o to by był on oryginalny i niezapomniany dla nas i dla gości.
Wiem, że bardzo chciałaby mieć taką księgę.
Oboje pochodzimy znad morza. Teść całe życie pracował jako rybak, a ja zajmuję się projektowaniem statków. Nic więc dziwnego, że temat „morza” jest dla nas tak bliski.
Małemu kościółkowi, w którym bierzemy ślub patronuje św. Jakub Apostoł, opiekun rybaków i co przeczytałem przed chwilą aptekarzy – a nim jest moja ukochana. Na środku rozłożymy długi, czerwony dywan a po jego bokach rozsypiemy płatki kwiatów. Do ławek zamocujemy białe stroiki, obsypane złotym brokatem, który będzie mienił się w promieniach słońca.
Panna młoda będzie miała bukiet okalany muszlami, a świadek poda nam obrączki w pudełku – pięknej wiklinowej muszli, dekorowanej maleńkimi białymi piórami.
Z kościoła przeniesiemy się do lokalu, gdzie na stołach poustawiane będą bursztynowe świeczniki. Okalane maleńkimi muszelkami, tworzącymi niesamowity nastrój. Wszystkie ozdoby będą w kolorze złotego piasku, turkusu i mięty. Na obiad podamy rybę na kilka sposobów, aby goście z daleka mogli posmakować naszych regionalnych smakołyków. Z głośników poleci nastrojowa muzyka: „odkryjemy miłość nieznaną” Alicji Majewskiej, a dj zachęci wszystkich gości do wpisania się do pamiątkowej księgi gości … 😉
Mam nadzieję, że będzie to ta od Was 😉
Email : krzysio441@wp.pl
Lubię jako: Chris Kw
Anonimowy
Najpiękniejszy ślub dla mnie to mój własny. Odbędzie się on za kilka miesięcy, ale moja przyszła żona już zadbała o to by był on oryginalny i niezapomniany dla nas i dla gości.
Wiem, że bardzo chciałaby mieć taką księgę.
Oboje pochodzimy znad morza. Teść całe życie pracował jako rybak, a ja zajmuję się projektowaniem statków. Nic więc dziwnego, że temat „morza” jest dla nas tak bliski.
Małemu kościółkowi, w którym bierzemy ślub patronuje św. Jakub Apostoł, opiekun rybaków i co przeczytałem przed chwilą aptekarzy – a nim jest moja ukochana. Na środku rozłożymy długi, czerwony dywan a po jego bokach rozsypiemy płatki kwiatów. Do ławek zamocujemy białe stroiki, obsypane złotym brokatem, który będzie mienił się w promieniach słońca.
Panna młoda będzie miała bukiet okalany muszlami, a świadek poda nam obrączki w pudełku – pięknej wiklinowej muszli, dekorowanej maleńkimi białymi piórami.
Z kościoła przeniesiemy się do lokalu, gdzie na stołach poustawiane będą bursztynowe świeczniki. Okalane maleńkimi muszelkami, tworzącymi niesamowity nastrój. Wszystkie ozdoby będą w kolorze złotego piasku, turkusu i mięty. Na obiad podamy rybę na kilka sposobów, aby goście z daleka mogli posmakować naszych regionalnych smakołyków. Z głośników poleci nastrojowa muzyka: „odkryjemy miłość nieznaną” Alicji Majewskiej, a dj zachęci wszystkich gości do wpisania się do pamiątkowej księgi gości … 😉
Mam nadzieję, że będzie to ta od Was 😉
Email: krzysio441@wp.pl
Lubię jako: Chris Kw
AniBarPioMar
anusia12346@wp.pl
obserwuje jako anusia12346
lubie jako Ania K-K
mój ślub był dla mnie najpiękniejszy wszystkie inne są za moim daleko z tyłu nawet śluby i wesela celebrytów 🙂 mój dla mnie był naj naj naj 🙂 a z resztą sami zerknijcie
https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash4/398967_1986426117213_513106303_n.jpg
https://fbcdn-sphotos-h-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/557300_1986428637276_1203322925_n.jpg
http://photos.nasza-klasa.pl/7644402/238/other/std/543688f912.jpeg
http://photos.nasza-klasa.pl/7644402/232/other/std/e9f30b94a7.jpeg
http://photos.nasza-klasa.pl/7644402/231/other/std/a302816835.jpeg
aj no dla mnie to był wyjątkowy dzień taki jaki sobie wymarzyłam 🙂 myślę że każda z nas chciałąby aby to jej ślub był naj i na pewno każda z nas tak myśli 🙂 bo przeciez ślub nie musi być mega wystawny nie to się liczy ważne jest aby był odpowiedni partner 🙂
Anonimowy
Największe wrażenie wywarł mnie ślub, który odbył się ponad 40 lat temu… Miałam wtedy 6 lat. Pamiętam, że mama uszyła mi na tę okazję nową sukienkę. Nie wiedziałam dokładnie gdzie jedziemy, nie rozumiałam co to ślub, ani wesele. Nigdy nie widziałam nawet pary młodej. W kościele miałam nieść chleb do ołtarza. Czułam się strasznie ważną osobistością – piękna sukienka, wyjątkowa funkcja. Pękałam z dumy! Myślałam nawet, że ci wszyscy ludzie przyjechali tam specjalnie dla mnie! Na ziemię sprowadził mnie przyjazd panny młodej… Nie było osoby, która by na nią nie patrzyła. Ale wybaczyłam jej to – była piękna jak Anioł! Jaśniejącą biel sukni pamiętam do dziś. W kościele było tyle kwiatów – pamiętam, że myślałam, że cały ogród pewnie trzeba było wyciąć. Pewnie ta panna młoda miała taki wielki ogród, jak pole na wsi! Gdy niosłam chleb panna młoda spojrzała i uśmiechnęła się do mnie! Jednak byłam ważna osobistością…
Z wesela pamiętam niewiele – głośny tłum ludzi, tańczące, śmiejące się pary i… drewniane ławki, o które podarłam sukienkę…
Przez kilka następnych lat moją ulubioną zabawą było maszerowanie "do ołtarza" z wiązanką polnych kwiatów. Takie marsze urządzałam niemal każdego dnia. Marzyłam co wieczór, że to ja kiedyś będę takim Aniołem. To wspomnienie pierwszego ślubu, na jakim byłam przemknęło mi przez głowę nawet podczas mojego własnego ślubu. Pomyślałam o dzieciach, które na nim będą – czy mój ślub też tak mocno utki im w pamięci?
Nie wiem do końca, co sprawiło, że tamto wspomnienie jest tak silne? Moja mama dziś nawet nie pamięta, że kiedyś był taki ślub… Myślę, że tego dnia nie spodziewałam się niczego wielkiego, a poczułam się, jakbym spotkała prawdziwe Anioły. Zbliża się ślub mojej córki. Patrzę z niepokojem na przygotowania do tego wydarzenia, bo przecież najważniejsze, to żeby przeżyła ten dzień spokojnie, szczęśliwa i piękna. Bez wygórowanych oczekiwań….
mail: ewasmardz@gmail.com
lubię jako: ewa s.
iKartki
Witam:) Zgłaszam się do zabawy. Na mnie największe wrażenie wywarł mój własny ślub, który odbył się 3 lata temu. To było takie przeżycie, adrenalina, radość, szczęście, nie wiedziałam że będzie to tak wspaniałe uczucie, cała impreza upłynęła jak mrugnięcie okiem. Może nie był to wysokobudżetowy ślub z licznymi atrakcjami dla gości, ale i tak było cudnie:) Za trzy miesiące ślub mojej siostry na pewno ucieszyłaby się z takiego prezentu:) Pozdrawiam serdecznie: ikartki.blogspot.com
marysJa
widzę, że chętnych sie troche nazbierało. a historie po prostu przewspaniałe 🙂 choć i groteskowe 😉
pozdrawiam
m.
Unknown
1) Najwieksze wrazenie wywarl na mnie slub mojego kuzyna, poniewaz byl bardzo prosty, a jednak atmosfery i ciepla takich jak na tym weselu nie przezylam na zadnym innym.
2) Mail: widmonat@gmail.com
3) Na fb lubie jako: Natalia W.
Konwalia
Trochę się nazbierało, choć liczyłam na więcej – ale im mniej chętnych, tym większa szansa na wygraną dla tych, którzy zdecydowali się na udział ! 😉
iKartki
mail:ikartki@gmail.com
obserwuję fb jako: iwona ikartki
Anonimowy
1) Największe wrażenie wywarł na mnie mój własny ślub, który mi się dziś przyśnił, ponieważ miał się odbyć za dwie godziny, a moja sukienka, ku memu przerażeniu, była uszyta z grubego niebieskiego sztruksu. Kiedy się obudziłam, odczułam wielką ulgę, uświadamiając sobie, że na szczęście w szafie wisi biała sukienka, a ślub jest dopiero za parę miesięcy.
2) agnieszka-bednarska3@wp.pl
monia
Dziękuję bardzo !! Strasznie się cieszę, taka piękna księga gości to chyba marzenie każdej młodej pary 🙂
Pozdrawiam:)